Pierwszy szept
- 19 cze
- 1 minut(y) czytania
Czasem wszystko zaczyna się od ciszy, po której nagle przychodzi myśl, a gdyby tak...
Najpierw cichutko, szeptem, nieśmiało, zaczyna kiełkować jak małe ziarenko.
Potem coraz śmielej i głośniej.
Najpierw pojawia się pragnienie. Nie krzyczy, po prostu jest.
W głowie układają się obrazy: dłonie zanurzone w tworzeniu, zapach farb, faktura materiału, światło odbijające się od żywicy.
Nie chodzi o pomysł na biznes.
Chodzi o tę pierwszą emocję. O moment, kiedy serce mówi "twórz".
Tak powstała moja Pracownia.
Z potrzeby wyrażenia siebie.
Z zachwytu nad tym co jest tak piękne, a co umyka zbyt szybko.
Pierwsze dzieła były niepewne, ale prawdziwe.
Rzeźby aniołów z materiału, obrazy, biżuteria, żywica i gips.
Zaczęłam eksperymentować, jakby tworzenie było językiem, który dopiero poznaję.
A potem…
Potem przyszły słowa.
Z każdą pracą przychodzi szept.
Cichy głos, który opowiada historię nie tylko o tym, co widać,
ale o tym, co czuje się pomiędzy warstwami farby i światła.
To właśnie te szepty zbieram tutaj.
Może i Ty je usłyszysz.
Witaj w mojej Pracowni.
Comments